Uważność i jej brak…
Wróciłam właśnie z konsultacji wyjazdowych i wraca do mnie po raz kolejny bardzo istotna prawda dotycząca pracy z końmi.
Oczekujemy bardzo od koni, że bedą mocno zaangażowane w trening, skupione na nas oraz lekko reagujące na nasze prośby. Niektórzy nawet wiedzą jakimi sposobami/technikami to osiągnąć…jednak często okazuje się finalnie, że coś nie działa…że efekty są dalekie od oczekiwanych…
Dlaczego tak się dzieje?
Bardzo często jest to związane z tym, że to czego oczekujemy od koni zapominamy sami spełniać. Mam tu na myśli problem ze skupieniem się i uważnością w byciu w Tu i Teraz.
Często przychodzimy do konia z ogromną ilością myśli, odbytych rozmów, przeżytych chwilę wczesniej zdarzeń, które odciągają, odbierają nam możliwość bycia w pełnej obecności. Odbierania i czucia konia wszystkimi zmysłami…
Ten nasz brak skupienia jest natychmiast odbierany przez konie…każdy dzwonek w telefonie…dźwięk wiadomości…otaczające nas sytuacje innych ludzi i koni, porywają naszą koncentracje…a to zrywa nasze połączenie z koniem…
Mi osobiście pomaga wyłączenie telefonu, puszczenie muzyki, która ze mną dobrze rezonuje oraz skupianie się na szczegółach dotyczących konia…jego emocji, sygnałów, ciała, sposobu poruszania się…i wiele wiele innych…a to sprawia, że koń staje się doskonałym partnerem do wspólnego przeżywania TERAZ…
A jak Ty sobie z tym radzisz? Jaki masz sposób na zanurzenie się w byciu obecnym?
Pięknego dnia💛
